Oda dla D`Annuzio
z okazji jego wystąpienia w Genui
Znowu wilczyca łeb podnosi
W płomieniach purpurowych świateł…
Italii los w jej piewców losie
Tryumfujących dziś przed światem.
Był Augustowy wzniosły wiek
I były strofy w złocie kute;
Spokojniej od dostojnych rzek
Z nią sam Wergili wiódł dysputę.
Był też wiek smutku i rozpaczy;
Jak wróg zakradał się w jej progi,
Uciekał od spokojnej pracy
Blady wygnaniec, Dante srogi.
Podbity i upokorzony
Kraj, który bawił się wesoło,
Nieboszczykowi dał koronę
Wkładając ja na Tassa czoło.
W dni najpiękniejszej z wojen ludzi,
Przed którą się do ziemi kłonię,
Tej, która zawiść wielką budzi
W Parysie i w Agamemnonie,
Gdy to, co najlepszego w nas
Zawistnie się i groźnie kryło
Potęga ducha, męstwo ras
Kajdany swoje odrzuciło,
A słowa: "Wielki wstaje Rzym,
Do broni, dzieci, w imię Boże…"
Sroższe niż grom; ufając im
Tłum bardziej burzy się niż morze,
Co rozpostarte na odmętach
Jak modry całun, moc i sława
Ojczyzny i jak tarcza święta
Italii prastarego prawa.
Góry zastygły na niebiesiech,
Niezrozumiałe, tajemnicze,
Tam dojrzewają gromy w lesie,
Czujnie się czają błyskawice.
Lud jak stający dęba ogier,
W światłości uwierzywszy chwałę,
Oddaje swoje losy srogie
W poety ręce zniewieściałe.
I ciągle dzwonią, dzwonią wiersze
Na cześć wolności: w niej narody
Istnieją jak żywioły pierwsze,
Siły powietrza, ognia, wody.
Перевод стихотворения Николая Гумилёва «Ода д`Аннуцио» на польский язык.