- Язык:
Польский (Polska)
- Автор:
Тадеуш Рубникович(Tadeusz Rubnikowicz)
Średniowiecze
Patrol już znikł, brzęcząc mieczami,
Mnich głupi przekradł się do miłej.
Nad strzelistymi zaś dachami
Coś nieznanego przyczaiło.
Nas to nie rusza, posprzeczamy
Ze strażą wierną Władcy gniewu,
Pachnie gwiazdami i morzami
Twój płaszcz szeroki, Genoveva.
Pamiętasz, jak stała przed nami
Świątynia, czerniejąca w mroku,
A nad mrocznymi ołtarzami
Płonęły znaki miłe oku.
Podniosły i granitoskrzydły
Gmach zabezpieczał gród nasz senny,
Śpiewały w nim młoty i piły,
W nocy trudzili się masoni.
Ich słowa skąpe, lecz dorzeczne,
Myśli błąkają się w przestrzeni.
Tajniki znane im odwieczne,
Jak gmach świątyni wznieść z kamieni.
Całując próg o pięknym wzorze
I czyniąc przyklęk na tym progu,
Prosiliśmy w wielkiej pokorze
Błogosławieństwa dla nas obu.
A Wielki Mistrz, w czcigodnym stroju,
Z niwelatorem stał wśród wrzawy
I szepnął: „Proszę iść w pokoju,
My Belzebuba zwyciężamy”.
Dopóki oni są na świecie
I tworzą święte prawo siewu,
Śmiało możemy żyć jak dzieci
I kochać siebie, Genoveva.
Mnich głupi przekradł się do miłej.
Nad strzelistymi zaś dachami
Coś nieznanego przyczaiło.
Nas to nie rusza, posprzeczamy
Ze strażą wierną Władcy gniewu,
Pachnie gwiazdami i morzami
Twój płaszcz szeroki, Genoveva.
Pamiętasz, jak stała przed nami
Świątynia, czerniejąca w mroku,
A nad mrocznymi ołtarzami
Płonęły znaki miłe oku.
Podniosły i granitoskrzydły
Gmach zabezpieczał gród nasz senny,
Śpiewały w nim młoty i piły,
W nocy trudzili się masoni.
Ich słowa skąpe, lecz dorzeczne,
Myśli błąkają się w przestrzeni.
Tajniki znane im odwieczne,
Jak gmach świątyni wznieść z kamieni.
Całując próg o pięknym wzorze
I czyniąc przyklęk na tym progu,
Prosiliśmy w wielkiej pokorze
Błogosławieństwa dla nas obu.
A Wielki Mistrz, w czcigodnym stroju,
Z niwelatorem stał wśród wrzawy
I szepnął: „Proszę iść w pokoju,
My Belzebuba zwyciężamy”.
Dopóki oni są na świecie
I tworzą święte prawo siewu,
Śmiało możemy żyć jak dzieci
I kochać siebie, Genoveva.